sobota, 5 kwietnia 2014

Reżyserujemy reality show

Sama nie wierzę, że to zrobiłam, ale obejrzałam 6 odcinków nowego polskiego "reality show" Enjoy the view <3 Natalia.



Czy moje życie się zmieniło? No nie. Ale za to posiadłam nową wiedzę o współczesnych reality show. Okazuje się, że nie mają nic wspólnego ze słowem "reality", a przez to "show" też traci na atrakcyjności.

Show, w którym tytułowa Natalia Siwiec występuje ze swoim mężem i grupą przyjaciół zaczyna się w momencie kiedy do Warszawy ze Stanów Zjednoczonych przyjeżdża przyjaciółka Natalii z Instagramu, niejaka Patrycja.
Po uprzejmej i obowiązkowej wymianie komplementów dziewczyny udają się na drinka i na zakupy.
Zakupy to moment przełomowy. Obie dziewczyny raz po raz wychodzą z przymierzalni w coraz to nowych zestawieniach prezentując swoje wdzięki, jak to robią aktorki w praktycznie każdej komedii romantycznej. Zabawa trwa. W pewnym momencie następuje jednak zwrot akcji. Patrycja chce kupić sobie futro, na co Natalia odpowiada z pełną świadomością i wyuczonym tekstem, że zdecydowanie ona na to nie pozwoli i musi wbić to swojej nowej przyjaciółce do głowy, że kupowanie takich ubrań to zło samo w sobie. Natalia pięknie wyrecytowała swoją kwestię, a show zyskało swój pierwszy aspekt edukacyjny.

- "Ja Ci muszę zrobić pranie mózgu, bo to jest po prostu karygodne"
- No dobrze, to pogadamy o tym" - mówi Pati machając ręką i kierując się w stronę przymierzalni.


Od tego momentu, nawet średnio inteligentny widz skuma, że tutaj jest coś nie tak. 
Dalej jest tylko gorzej.
Wyreżyserowane sceny nasilają się z każdą sekundą. Punktem kulminacyjnym jest moment, w którym obie Panie biorą prysznic. Zmartwiona Pati mówi pokazując swój płaski jak deska brzuch: "Ty uwierzysz, że ja nie ćwiczyłam od momentu, w którym urodziłam syna?" I natychmiast pada decyzja - "zapisujemy się na pool dance". Reżyserzy myśleli chyba, że będzie to sexy i na czasie...

Jakby tego było mało całe show uzupełniają wstawiane co jakiś czas komentarze bohaterów. Ewidentnie wyuczone lub przeczytane z promptera kwestie mają przekonać widzów, że to co przed chwilą zobaczyli w telewizji było na prawdę.

Reality przenosi widzów do świata zabawy i próżności, w którym największym problemem jest ubranie się na imprezę w taką samą sukienkę co druga osoba.

Wiele się zmieniło od czasów "Big Brothera". Ewidentnie synonimem reality show są teraz scenki odgrywane według wcześniej napisanego scenariusza. To jak następna "Miłość na bogato" tylko z jedną bohaterką otoczoną ludźmi ze swojego światka.

Jeśli chodzi o media. To dość oczywiste, że o nowym reality show z dość kontrowersyjną bohaterką od razu rozpisały się wszystkie gazety i portale plotkarskie. To, co zaskakuje to artykuły na takich portalach jak np. interia.pl czy portale polskathetimes.pl i wirtualnemedia.pl, które informują, że show Enjoy the view <3 Natalia osiąga rekordy popularności z widownią sięgającą 100 tys. A show można jeszcze dodatkowo zobaczyć w Internecie, co pewnie też przyciąga jakąś część widzów.

No cóż, kto ogląda ten ogląda (sama z ciekawości lub może bardziej nudy obejrzałam pierwsze odcinki). I skoro jest popyt to niech już sobie taki program istnieje. Tylko mały apel do producentów - albo reżyserka i scenariusz albo łatka "reality show". 2 w 1 w tym przypadku nie działa.

(zdjecia: viva-tv.pl)


1 komentarz:

  1. no ten program był masakrą! A sceny przy przeprowadzce (?) jak ci kolesie znaleźli wibratory i nie wiedzieli co to jest, albo niby jak majtki wąchali czy coś tam... Tragedia!!! Mogli chociaż wziąc lepszych aktorów

    OdpowiedzUsuń