piątek, 8 maja 2015

Tak Cię widzą, jak o sobie piszesz

Korzystając z tego, że jaki miesiąc temu była Wielkanoc i pewnie większość z Was była w Polsce, postanowiłam napisać taki sentymentalny post.
Ale nie, nie będzie o Świętach! Jak nie o Świętach, to o czym? O Polsce? O rodzinie? O tęsknocie? O polskości?

No właśnie. Od czasu do czasu przeglądam różnego rodzaju fora internetowe dedykowane Polonii w Niemczech. I co widać tam na pierwszy rzut oka?

nowy land

Najważniejszy wniosek jest taki, że Polacy po prostu nie lubią swojego kraju! Na każdym portalu czytam o tym, jaka to Polska jest zła i niedobra. Jak to w Polsce się ciężko żyje. A jacy lekarze niekompetentni. Szkoły niedobre. O politykach i rządzie już nie wspomnę.

OK, nigdzie nie ma idealnie. Zrozumiałe jest, że my Polacy wolimy zarabiać w Euro, że cieszy nas Kindergeld i czystsze ulice.
Nikt bez przymusu nie musi mieszkać i pracować w Polsce, jak mu się nie podoba. I to jest OK.

Nie chcę tutaj odgrywać wielkiej patriotki, ale wiecie, co nie jest OK?
Wieczne utyskiwanie na zły kraj. Grupa wiecznie narzekających i niezadowolonych Polaków. Mam wrażenie, że gdyby teraz ktoś dał im wszystko to, na co obecnie narzekają, za dwa dni i tak znalazłoby się coś innego.

Tak sobie myślę, że i dobrze, że te wszystkie fora internetowe są w języku polskim, bo czasami aż wstyd, jak jeden z drugim się wypowie i dobrze, że inne narody tego nie kumają.

Ale wiecie co? Pomału jednak tacy hejterzy są, delikatnie mówiąc, upominani przez innych forumowiczów. Zmienia się podejście do wiecznie narzekających. Wcześniej woleliśmy się nie wypowiadać, bo zaraz będzie wojna na forum i polecą jakieś niepotrzebne komentarza i epitety. Z resztą, taki człowiek, który upominał tych narzekających nie dostawał wsparcia od innych, którym może i te wieczne smęty też przeszkadzały, ale wolał siedzieć cicho.

Dziś widzę, że grupa wsparcia dla takiego upominacza z tygodnia na tydzień rośnie w siłę. I to się chwali bo w dobie Google Chrome każdy może sobie daną treść przetłumaczyć na inny język i poczytać, jacy to jesteśmy wobec siebie życzliwi.

M.

(zdjęcie: blogan.pl)

7 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że jakiś wpływ na tą sytuacje ma fakt frustracji - to jednak wsiąka w człowieka i dwa, że dużo osób poprawiqa sobie samoocenę wyrzywając się na innych, stąd hejterzy. Co do narzekania na Polskę - nikt nie przyzna się, że życie za granicą też ma jakieś mankamenty - bo w ocenie społecznej zostałby sklasyfikowany jako częściowy nieudacznik... Fajny blog, dzięki za ten wpis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo dużo prawdy w tym co piszesz. Polacy zdają się mieć czasami jakiś kompleks związany ze swoim pochodzeniem, czego na przykład nie zaobserwujemy u Turków, Francuzów czy większości narodowości. Dzięki za wartościowy komentarz.

      Usuń
  2. Dokładnie, jak przedmówca pisze, myślę, że to wynika właśnie z jakiejś potrzeby dowartościowania się, może te osoby zastanawiają się wciąż, czy to gdzie w danym miejscu są jest/powinno być ich "gniazdem". Myślę, jednak, że to nie tyczy się wyłącznie for, wystarczy posłuchać rozmowy dwóch "Polaków" pod blokiem, tak można posłuchać prawdziwych opinii ludzi, zwłaszcza o sąsiadach, ten kwas czasami jest tak duży, że czasami chwytam się za głowę, dlaczego to ludzie nie mają własnych spraw do rozmowy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Straszne jestt to, że tylko Polacy gnoją się wzajemnie i w Polsce i za granicą. Inne nacje, próbują sobie pomagać...Nie wiem, czyt o zasługa PRL-u czy transformacji, że takie biedy z nas wychodzą...

      Usuń
  3. Jest jeszcze jedna prawda o której warto wspomnieć, a mianowicie jesteś tyle wart na ile siebie cenisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to jest chyba najważniejsze :) Nawet tu w Polsce. Nie można dać sobie wejść na głowę! ;-)

      Pozdrawiam
      Boberus
      http://deutschimwasserbau.blogspot.com/

      Usuń
  4. Polacy w ogóle lubią narzekać. Na wszystko. Co ciekawe, przyłapuję na narzekaniu na różne rzeczy osoby, które, obiektywnie patrząc, nie mają powodów by to robić. Coś takiego jest w nas, że hodujemy w sobie jakieś wyimaginowane poczucie krzywdy, zazdrość... Mam nadzieję, że z czasem będzie się to zmieniać.

    OdpowiedzUsuń