Dzisiaj prywaty trochę więcej niż zwykle.
Nigdy nie myślałam, że ten blog zaprowadzi mnie do tak ciekawych miejsc jak studio radiowe. A już na pewno nie przypuszczałam, że zostanę kiedykolwiek zaproszona do niego jako gość i udzielę wywiadu na żywo! A tak się stało!
Ale może od początku....
Ale może od początku....
Radio Darmstadt, bo właśnie tam w minioną sobotę udzieliłam krótkiego wywiady, to niekomercyjne, niemieckie radio, które już od wejścia wzbudza przeogromną sympatię. Budynek, w którym mieści się redakcja i studio nagrań może nie robi tak ogromnego wrażenia, jak siedziba Polskiego Radia w Warszawie, ale to nie budynek ma robić wrażenie tylko ludzie, którzy w nim pracują. A oni naprawdę robią wrażenie. I to mega pozytywne.
Co jest niezwykłego w tym radiu?
Na początku chciałam napisać, że to, co jest niezwykłe w tym radiu to to, że tam mnie w ogóle zaprosili :p
Ale tak na serio Radio Darmstadt to oczywiście radio niemieckie, ale to, co je wyróżnia to fakt, że jest to jedyne znane mi radio, w którym swoje audycje prowadzą redaktorzy tak wielu narodowości: Francuzi, Polacy, Chińczycy, Grecy, Rosjanie, Hiszpanie, Turcy. I wszyscy prowadzą audycje w swoich ojczystych językach. Na przykład bezpośrednio przed polską audycją, swoje pasmo miał człowiek pochodzący ze Sri Lanki. Jak się dowiedziałam, każdy po przejściu odpowiedniego przeszkolenia i zdobyciu pasma radiowego, może zostać radiowym DJ'em!
Ale tak na serio Radio Darmstadt to oczywiście radio niemieckie, ale to, co je wyróżnia to fakt, że jest to jedyne znane mi radio, w którym swoje audycje prowadzą redaktorzy tak wielu narodowości: Francuzi, Polacy, Chińczycy, Grecy, Rosjanie, Hiszpanie, Turcy. I wszyscy prowadzą audycje w swoich ojczystych językach. Na przykład bezpośrednio przed polską audycją, swoje pasmo miał człowiek pochodzący ze Sri Lanki. Jak się dowiedziałam, każdy po przejściu odpowiedniego przeszkolenia i zdobyciu pasma radiowego, może zostać radiowym DJ'em!
Ale do rzeczy...
Elika, który zaprosił mnie do radia od razu polubiłam. To on w soboty od 15:00 do 17:00 prowadzi jedną z polskich audycji o jakże swojską brzmiącym tytule "Bigos".
Od razu zostałam oprowadzona po radiu i zaciekawiona wszystkim co tam się znajduję. Później było jeszcze lepiej. Oprócz samego Elika poznałam członków darmstadt'skiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Podczas 22 - ego finału Orkiestry byłam jeszcze w Polsce, więc dopiero w sobotę dowiedziałam się, że ci ludzie zebrali ponad 6 tysięcy euro. Lekko licząc to około 25 tysięcy złotych. Wow i ogromny szacunek dla ich ciężkiej pracy.
Kolej na mój pierwszy w życiu radiowy wywiad na żywo przyszła po godzinie 16:00. Myślałam, że będę się stresować, ale prowadzący i członkowie sztabu WOŚP, którzy byli bezpośrednio przede mną, dodali mi odwagi. Sam wywiad myślę, że wyszedł pozytywnie. Opowiadałam oczywiście o blogu i pobycie w Niemczech. Tej rozmowy będziecie mieli okazję odsłuchać już niebawem. Obiecuję!
Ale bez tego się nie obejdzie...
W Niemczech jestem dopiero tydzień, ale wcześniej zdążyłam się nasłuchać tego i owego o Polakach tu mieszkających. Wszyscy mi mówili: "Pamiętaj, zazwyczaj na obczyźnie jest tak, że Polak Polakowi wilkiem".
Drodzy szeptacze, to wcale nie jest prawda.
W sobotę spotkałam naprawdę super ludzi i myślę, że zyskałam znacznie więcej niż tylko nowe doświadczenie wywiadu w radiu.
Czekamy na nagranie z audycji:)))
OdpowiedzUsuń