Będzie o marzeniach, pragnieniach, tęsknocie i o polskich dobrociach.
Niedawno zrobiłam małą ankietę wśród Polaków mieszkających w Niemczech. Pytanie było jedno: jakich produktów najbardziej brakuje Ci w niemieckich sklepach?
Spróbujcie sami odpowiedzieć na to pytanie. Pomyślcie przez chwilę i sami ułóżcie swoją własną listę, powiedzmy Top 5. Ja taką zrobiłam i oto ona:
Moja osobista lista życzeń:
1 Biały ser - gdy po raz pierwszy wybrałam się na zakupy do niemieckiego sklepu nie mogłam uwierzyć, jakim cudem nikt nie zna tutaj twarogu. Do dzisiaj nie mieści mi się to w głowie. Zdecydowanie biały ser jest czymś czego brakuje mi tutaj najbardziej.
2. Wino półsłodkie - pamiętacie ten post? Moje pierwsze trzy miesiące mieszkania w Niemczech poświęciłam na poszukiwanie wina półsłodkiego. Głupia, naiwna myślałam, że w końcu gdzieś coś wyszukam, ale ciężko spadłam na ziemię z planety Marzenia. Niestety, fiasko.
3. Chałka - to kolejne zaskoczenie, Niemcy nie wiedzą co to jest chałka. W ogóle niemieckie pieczywo nie umywa się za grosz do polskiego, więc w sumie tutaj mogłabym zmienić nazwę punktu trzeciego z chałki na pieczywo. Tak, brakuje mi dobrego świeżego, pachnącego pieczywa.
4. Pączki - takie prawdziwe, bez tony lukru i obsypującego się wszędzie pudru. Z prawdziwą marmoladą, pachnące drożdżami....
5. Czerwona herbata - skomentuję to tylko jednym zdaniem. Gdy na samym początku w kawiarniach, restauracjach i u znajomych pytałam (o ja naiwna!) czy mają czerwoną herbatę, za każdym razem dostawałam tylko jedną odpowiedź "masz na myśli owocową, tak?". No w sumie to nie do końca...
Wracając do wspomnianej ankiety. Zapytałam niezidentyfikowaną liczbowo grupę Polaków, za czym najbardziej tęsknią i co im się marzy zobaczyć kiedyś na półkach w niemieckich sklepach. Tych, którzy tu mieszkają pewnie podane odpowiedzi za bardzo nie zdziwią, ale tych, którzy mieszkają w Polsce i czytają mój blog, lista zakupów może lekko zdziwić. Cóż, mimo, że celem tego bloga nie jest szokować, to jednak zdecydowałam się upublicznić listę, bo to przecież o prawdę tutaj chodzi. To no zaczynamy:
Za czym tęsknimy jako naród?
- śląska kiełbasa
- prawdziwy majonez
- Michałki
- prawdziwa wędlina
- ogórki kiszone
- śmietana
- biały ser
- Ptasie Mleczko
- pierogi
- kiesiel
- pietruszka, koperek
- mleko skondensowane
- kiszona kapusta
- barszcz czerwony
- dobre truskawki
Na szczęście w niektórych miastach są jeszcze dobre polskie duszyczki, które od czasu do czasu otwierają sklepy z polskimi produktami. Ja mam to szczęście, że znalazłam jeden dość dobry sklep, w miarę tani gdzie zaopatruje się w to co mi trzeba. A to jest ważne, już tak trochę podchodząc do sprawy psychologiczno-filozoficznie. Bo jeszcze pamiętam jedno z moich pierwszych "odkryć" kiedy na półkach w niemieckim sklepie zobaczyłam polskie produkty. Tak mi się od razu lepiej zrobiło I humor miałam zapewniony na kilka kolejnych dni. Tych, którzy nie czytali odsyłam do tego postu.
Ciekawa jestem co znalazło się na Waszych listach i czy Wam marzy się jeszcze coś innego?
M.
(zdjęcie: http://static.prsa.pl/)
Gdy tymczasem w ReweCenter jest cala polka zawalona czym tylko zechcesz-prosto z Polski.Jak mieszkasz niedaleko Darmstadt masz sklep z polskimi produktami MixMarkt.A raz w miesiacu na flomarkcie kolo Reala kupisz reszte brakujacych Ci produktow.:) Napadl glodu na polskie jedzonko mozna zaspokoic w polskich restauracjach Bistro Blitz Pierogi & Wurst.Jarmark polski w Izenburgu,Stettiner Hof w Sneppenhausen,pierogarnia we Frankfurcie :)
OdpowiedzUsuńOoo świetny post :) Wyjezdzam jako au-pair do Niemiec i nie miałam pojęcia jakie upominki kupić dla rodziny, teraz mam kilka pomysłów! ;)
OdpowiedzUsuńJeśli to typowa niemiecka rodzina to na pewno zdziwią się na widok chałki czy białego sera, a Ptasie Mleczko i Michałki to zawsze fajny upominek :)
UsuńMi brakuje jeszcze zielonej fasolki szparagowej, dobrego razowego chleba i różnego rodzaju kasz typu: pęczak, gryczana itd.
OdpowiedzUsuńJestem dość krótko w DE bo trochę ponad 6 miesięcy, dlatego moja lista produktów, których mi brakuje nie jest długa i bardzo możliwe, że z biegiem czasu się wydłuży.
Pozdrawiam.
O tak, zielonej fasolki też mi brakuje. Najdziwniejsze, że Niemcy zdają się wogóle o niej nie wiedzieć
UsuńChyba dział zamówień w Rewe czyta Twojego bloga, bo niemal
OdpowiedzUsuńChyba dział zamówień w Rewe czyta Twojego bloga, bo niemal wszystkie produkty ze wspomnianej listy życzeń są tam dostępne. No, może poza twarogiem, ale to już stanowczo zbyt nadwiślański wyrób nawet jak na Niemców. ;-)
OdpowiedzUsuńW Edece tez mamy polke z polskimi produktami, gdzie praktycznie codziennie mozna znalezc np Michalki, roztwor do barszczu czerwonego,golabki Lowicza w sloiku, twarogu niestety nie ma.
OdpowiedzUsuńZastepczo kupujemy Quark, ale wiadomo, to nie to samo :)
Zapraszam w wolnej chwili do mnie, powoli zaczynam polskie blogowanie w Nielczech :)
Pozdawiam
Olga
http://miedzypolskaafrancja.blogspot.de/
Mnie ratuje w Niemczech MixMarkt, głównie jeśli chodzi o mięso i twaróg :)
OdpowiedzUsuńChoć raz na jakiś czas mogę kupić normalną wędlinę z mięsa a nie a'la mortadelę czy szynkę gotowaną :D
Mi brakuje jeszcze kisieli i budyniów typu słodka chwila, cheetosów i normalnej coca coli (ta niemiecka wg mnie jest zbyt mocno gazowana) ;)
Mieszkam w Lipsku. U mnie w Kauflandzie są wszystkie wymienione przez Ciebie produkty oprócz oczywiście twarożku. Nawet Michałki i Ptasie Mleczko na polskim dziale ;) Najlepsze twarożki i smietany są w rosyjskich delikatesach, których jest tutaj parę. Polecam mój patent ma twarożek-Quark wymieszany z serkiem wiejskim.
OdpowiedzUsuńJestem w szoku jak ta lista trafiłaś w moje braki jestem tu 3 rok i od 3lat brakuje mi takich rzeczy i kupuje je z Pl lub w Pl sklepach bo niestety bez nich żyć się nie da ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem w szoku jak ta lista trafiłaś w moje braki jestem tu 3 rok i od 3lat brakuje mi takich rzeczy i kupuje je z Pl lub w Pl sklepach bo niestety bez nich żyć się nie da ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń